Komentarze: 0
Hmm wstalam okolo 12.... chwile cos tam czytalam...weszlam na neta..pozniej bylam u Czarnego Aniola... Hmm.. o 16.16 mielismy miec autobus...ktorym mielismy jechac do studia..ale przelozyli na 16.12 .. a my oczywiscie tak na ostatnią chwile..i nie zdazylismy....nie chcialo nam sie czekac godzine na nastepny.. ani wracac do domu zeby nas zawiezli autkiem..wiec poszlismy na piechte ... szlismy z godzine:D po drodze piwko itp. :D:D:D Wkoncu doszlismy..chwile siedzialam z jedna kolezanka pozniej z druga pozniej znow z aniolem i jego kolega..pozniej troche niekontaktujaca lezalam sopie przy jakims stoliq.. kolo mnie jakis koles:D:D:D bueheheh...Pozniej wyszlam ze studia i poszlam na przystanek..i wsiadlam do zlego autobusu..mowie ze prosze bilet do.... a koles,,gdzieee?? to inna trasa przeciez'' a ja taka zazenowana wysiadlam :D:D buhehehe jak zwykle przypal :D... hmmm oki konczem pisac.....
†eraz jes†em happy.... †eraz....... BUHAHAHAHAHAHA